,,Człowiek jest tyle wart, ile uczyni dobrego’’ – mówi stare, arabskie przysłowie. Pod takim właśnie hasłem przebiegała mikołajowa akcja charytatywna zorganizowana w głubczyckim MECHANIKU na rzecz Domu Samotnej Matki w Zopowych.
W tę szlachetną ideę włączyło się sześć klas, a mianowicie: I AL, I i, I g, II CD , II L – moi wychowankowie oraz kilka osób indywidualnie. Tak się składa, że ze wspomnianymi spotykam się na zajęciach języka polskiego, zatem łatwiej o motywację i współpracę. Oczywiście przy aprobacie i nadzorze dyrektora – Jana Łaty, zawsze otwartego na wszelkie działania społeczne i charytatywne Zespołu Szkół Mechanicznych.
Ale do sedna sprawy. Każdy z w/w oddziałów przygotował paczkę, w której znalazły się słodycze, środki higieniczne, przybory szkolne, gry edukacyjne, książeczki dla dzieci, zabawki, etc.
Umieszczone w bagażnikach mojego i p. dyrektora samochodu, bezpiecznie dotarły 6 grudnia, czyli we wspomnienie św. Mikołaja – biskupa, do Zopowych. A towarzyszyła nam sześcioosobowa reprezentacja młodzieży z klasy I technikum ekonomiczno-logistycznego.
Przywitani ciepłymi słowy przez panią dyrektor placówki – Ilonę Ziębę i jej podopiecznych, ofiarowaliśmy zebrane dary. Gorące podziękowania oraz uśmiech na twarzach mieszkańców przepełniły nasze serca radością. Chciałoby się powiedzieć: ,,Dla takich chwil warto żyć!’’.
Był też czas na rozmowę, zwiedzanie ośrodka i chwilę refleksji… Dla mnie ów zamek z końca XIX w., w którym mieści się Dom Samotnej Matki, to miejsce szczególne. Wszak niegdyś było tam przedszkole, do którego uczęszczałam. Tak, tak. Zopowy to wieś mojego beztroskiego dzieciństwa… I wspaniała wychowawczyni – pani Basia Dawidowicz, niestety, nieżyjąca już…
Wróćmy jednak do tej mikołajkowej wizyty, podczas której nie sposób było nie dostrzec ogromu potrzeb remontowych, egzystencjalnych i materialnych w owym Domu. Wprawdzie ośrodek radzi sobie, jak może, to jednak potrzeby mieszkańców przewyższają możliwości. Stad apel o realną pomoc… Może więc wiosną uda się zorganizować doroczny koncert charytatywny OTWARTE SERCA właśnie na rzecz tej placówki? Jeśli oczywiście będzie to możliwe, zwłaszcza że w warunkach pandemii wszelkie działania kulturalno-społeczne są ograniczone. Jesteśmy jednak dobrej myśli i nie tracimy nadziei…
Tymczasem pragnę serdecznie podziękować tym wszystkim, którzy włączyli się w organizację mikołajowej akcji charytatywnej. Mam tu na myśli naszych uczniów, ich rodziców oraz wychowawców wymienionych wcześniej klas. A są to: p. Małgorzata Wanicka, p. Agnieszka Korczyńska, p. Anna Kobeluch, p. Wiktor Simbiga, jak i p. dyrektor – Jan Łata.
Szczególne słowa wdzięczności kieruję pod adresem absolwentki i przyjaciela ZSM – p. Bogumiły Kobeluch, która od lat wspiera wszelkie nasze działania charytatywne, a jej pomoc jest nieoceniona.
Przy okazji, nie możemy też zapomnieć o Franciszkańskim Ośrodku Pomocy Dzieciom, z którym współpracujemy od zarania. Przed świętami paczka dotrze i tam.
Każda akcja charytatywna to dla młodego człowieka swoista lekcja empatii, zrozumienia, wrażliwości, dobroci, otwarcia się na potrzeby innych, będących w trudnej sytuacji życiowej. To przede wszystkim lekcja miłości, co też częstokroć podkreślam.
Z pozdrowieniem świąteczno-noworocznym – Maria Farasiewicz